Liczba wpisów blogu od 10.11.2005: 85 (Wpisz sie do ksiegi gosci: nowy!) Galeria zdjec:
New Delhi,
Sikkim,
Kolkata,
Chennai,
Nagercoil,
Ranebennur,
Mumbai,
Agra,
Amritsar,
Old Delhi.
Galeria filmow:
NewDelhi: ulica,
skrzyzowanie,
swiatynia Sikhow,
z rikszy,
piosenka.
Varanasi: pralnia,
Ganges,
kozy,
pranie,
pralka,
wiertarka,
sok z bambusa,
praca wre,
lunch nad Gangesem,
golenie,
dzieci,
ruch uliczny,
ulica,
ulica.
Sarnath: swiatynia,
potrawa - chowmein.
Skrzyzowanie w OldDelhi,
granica z Pakistanem...
28.12.2005 g. 09.11 44h Droga powrotna okazala sie mglista. Samolot z Moskwy nie mogl wyladowac w Warszawie, wiec wyladowal w Pradze. Tam AEROFLOT niezbyt milo sie nami opiekowal i po wielu godzinach niepewnosci i wyczekiwania wystartowalismy. 10h opoznienia. Na Wigilie jednak zdazylem i to jest PIEKNE :))
22.12.2005 g. 09.24 PODSUMOWANIE Naj - Naj - Naj - Naj
przejechalem: w pociagach: 8905km w autobusach: ponad 1000km w jeepach: ponad 500km na motocyklu: ponad 200km w autorikszach: ponad 150km w rikszach: ponad 50km w rikszach (pieszych): ok 5km
najdalej: na polnoc: Amritsar na poludnie: Kanyakumari na wschod: Jaygaon (Bhutan) na zachod: Mumbai
najwyzej: Dzongri (4300m npm)
najwiecej zjadlem: orzeszkow ziemnych, mandarynek i bananow najczesciej jadlem: chapati (placki podobne do nalesnikow)
najfajniej bylo w gorach, SIKKIM
22.12.2005 g. 08.47 Riksza Aby dostac sie gdziekolwiek i nie pogubic w tych tysiacach uliczek (brudnych i zatloczonych tak samo wszedzie) najlepiej korzystac z transportu lokalnego: riksze i autoriksze. Auto-R sa szybsze i troszke drozsze, ale nie wszedzie moga wjezdzac, lepiej nadaja sie do jazdy na dluzsze odcinki. Na kazdym kroku i rogu oferuja swoje uslugi i bardzo ciekawe jest to, ze wiedza jaki jest cel naszej wycieczki. Maja dar przewidywania naszych (turystow) ruchow, a do tego doskonale znaja rozklad jazdy wszystkich pociagow.
22.12.2005 g. 08.43 OldDelhi Postanowilem zobaczyc cos jeszcze, tzn. stara czesc Delhi - Fort. Bilecik 15x drozszy (standard), kilka muzeow, troche kamienia, barakow - nic specjalnego. Niedaleko byl najwiekszy meczet w Indiach, ale zeby wejsc trzeba bylo wykupic bilet na aparat foto 150Rs (nawet jesli nie planowalo sie robic zdjec). Wszedlem druga brama, chowajac aparat do plecaka. Atrakcja bylo wejscie na 30m wieze, z ktorej mozna bylo obejrzec panorame Delhi. Bylo troszke SMOGOWO, mgliscie, wiec i czystosc zdjec jest niezbyt ;(
22.12.2005 g. 08.39 Ambasada ;) Ostatnie dwa dni w Delhi ;) Pojechalem do Ambasady odebrac moj bilecik do domku - bardzo milo i sympatycznie :) Podczas calej wyprawy nie bylo wiekszych problemow, nie bylo jakichs nieprzyjemnosci, ktore moglyby sie skonczyc interwencja konsula.. raczej bezpiecznie.
22.12.2005 g. 07.39 Amritsar Z Agry popedzilem pociagiem do Amritsar, miasteczka slynnego ze Zlotej Swiatyni Sikhow. Podobno kopula wazy 750kg i jest zrobiona ze zlota.. kolor podobny, ale czy to zloto - nie wiem. Wybralem sie na wycieczke do Pakistanu, na jedyne drogowe przejscie do tego kraju. Granica otwarta jest w godzinach 10-16, a o godz.16:15 gromadza sie tlumy po obu stronach granicy (na specjalnych widowniach), aby obejrzec ciekawe przedstawienie. Indie i Pakistan od wielu lat tocza wojne!!
20.12.2005 g. 07.24 Mumbaj - Bombaj W Mumbaju dalem sie namowic na wycieczke objazdowa po miescie i to byl bardzo zly pomysl. Miala sie zaczac o 9:30 i skonczyc o 13. Przez 45 siedzialem w autobusie pelnym Hindusow, pozniej pojechalismy z 500m, aby zobaczyc India Gate i Muzeum Archeologiczne. Przewodnik mowil oczywiscie po ichniemu, wiec marnowalem tylko czas. Kiedy powiedzialem, ze musze wracac na dworzec, bo mam pociag, o godzinie 15(!) wysiadlem gdzies na drugim koncu Mumbaju i lokalnym, miejskim autobusem wrocilem po rzeczy. Na miejscu, w pseudo-biurze zrobilem malutka awanture i na koszt firmy zawiezli mnie na inny dworzec. Wystarczy postraszyc ich policja i robia sie bardzo grzeczni :))
20.12.2005 g. 07.17 Goa Na plaze Goa niestety nie dotarlem, nie bylo czasu. Nic nie stracilem, bo plaza jak plaza - sloneczko i woda :) Bylem za to u fajnych ludzi z JCI, w Ranebennur.
20.12.2005 g. 07.07 Taj Mahal, Agra Bylem, widzialem. Fort Agra - bylem, widzialem. Pociagi byly spoznione, wiec w ciagu dwoch godzin oblecialem najwieksze atrakcje Agry. Przereklamowana do granic. Na dworcu spotkalem turystke ze Szwecji, ktora o maly wlos padlaby ofiara oszustow, ktorzy oferuja TANIO klejnoty. Ksiazkowy przypadek, bo w przewodniku ostrzegaja przed nimi.
inne strony księgi 1 2 3 4 5 6 7 8 9 |